TWÓRCZOŚĆ ALFREDA WIERUSZ-KOWALSKIEGO
Niezwykłe powodzenie w skali międzynarodowej przyniosły mu niewielkim rozmiarem a sprawnie malowane kompozycje pejzażowe z wiejską scenerią kresową, chętnie ukazywaną w warunkach zimowych i wzbogacane ekspresyjnymi przedstawieniami koni oraz egzotycznym na Zachodzie motywem wilka na tle mroźnego pejzażu. Jego obrazy, osadzone głęboko w rodzimej tematyce z odpowiednim sztafażem, przedstawiały sceny rodzajowe z małych osiedli i miasteczek, nierzadko ukazane z humorem i nutą ironii (Przyjazd karetki pocztowej, Wypadek w podróży), liczne wesela krakowskie, wyjazdy i powroty z polowań, a przede wszystkim dramatycznych napaści wilków na podróżujących saniami ludzi i oszalałe ze strachu konie, odnosiły ogromny sukces.
Mniejszą rolę odgrywały w jego twórczej tematyce motywy historyczne i batalistyczne, wraz z portretowaniem podejmowane dość sporadycznie. W 1903 artysta odbył krótką podróż do Północnej Afryki, inspirującą w jego twórczości wątki orientalne wraz z pojawieniem się w niej egzotycznej tematyki arabskiej (Beduini przy studni, Z rozkazem wojennym – Maroko, Przed meczetem). Stopniowo jednak artyzm malarza ulegał spłyceniu, a jego twórczość, znana najbardziej z wystaw w krajach niemieckich, w ojczyźnie poznawana była głównie dzięki reprodukcjom zamieszczanym w czasopismach. Prace jego też od 1869 wystawiano okresowo w „Zachęcie”, gdzie dwukrotnie miał wystawy indywidualne (1908, 1935). Wierusz-Kowalski był przede wszystkim uczestnikiem wielu wystaw międzynarodowych, choć poza Warszawą eksponował swe obrazy również w Krakowie, Lwowie i Poznaniu. Uzyskiwał nagrody i medale w Monachium, Wiedniu, Berlinie, Paryżu, Saint Louis i Louisville. Wielki złoty medal otrzymał także w roku 1904 na ogólnokrajowej wystawie we Lwowie. Obrazy jego nabywały największe galerie i muzea europejskie oraz amerykańskie. Niesłabnąca przez dziesięciolecia popularność artysty sprawiła, że pod koniec życia tworzył w sposób masowy, niemal rzemieślniczy. W swojej pracowni zatrudniał młodych malarzy wykonujących kopie najsłynniejszych jego prac, które następnie sam wykańczał i sygnował własnym nazwiskiem. Jak twierdzi niemiecki historyk sztuki Hans-Peter Bühler, artysta przypuszczalnie podpisywał niektóre obrazy pseudonimem „Jan Konarski”.

